Melduję, że jestem już w "Jaskini lwa". W zasadzie wszystko jest OK, ale ...
Ale po kolei.
1. Pogodę w Las Vegas,
na razie (odpukuję), Autodesk załatwił na wysokim poziomie. 18 stopni w ciągu dnia, słońce "pali", w kasynach też palą, głównie cygara. Ceny kabrioletów w wypożyczalniach poszybowały w górę.
2. Black Friday,
ma się nieźle, zaczął się we czwartek, skończy się w niedzielę. Szumnie zapowiadany udział w imprezie znanej sieci Macy's wypada blado. Promocje są nieliczne i raczej symboliczne.
3. Dziękuję wszystkim,
którzy mimo bariery czasu, złożyli mi życzenia imieninowe. Dziś świętuję. Jutro przenoszę się do Speaker Ready Room, no a potem ... c.d.n.
Pozdrawiam,
A.J.
PS.
No i tylko lew nie doczekał. Nie było mnie w Las Vegas jeden rok, nie dopilnowałem. W MGM Grand nie ma już żywych lwów. Są tylko różne stworzenia "jak żywe" w "Rainforest Café" :(
Elvisa na razie nie spotkałem.
1. AC-2241-L (od 18 października 2013 brak miejsc)
2. AC-4127-L (REPEAT)
© Andrzej Jaskulski (http://cadaj.blogspot.com/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz