Niektórzy to mają bardzo dobre połączenie. Wracają do domu wieczorem, golą się, jedzą sniadanie ... Tak wyglądał PRL w filmach Pana Barei. Ja właśnie wróciłem ze spotkania blogerów Las Vegas 2010 Teraz się golę, jem śniadanie ...
W 2009 roku było to bardzo udane przedsięwzięcie. W tym roku zabrakło nam nie tylko Lynn Allen, ale atmosfery z ubiegłego roku. Ze znanych blogerów spotkałem tylko Shaan'a Hurley (był głodny) i Sunith'a Babu, żadnego blusa :(.
Shann robi dobre zdjęcia.
Jutro inauguracja i Lynn ma być. Jutro także rzucam się na laboratoria. No to do jutra. Wasz reporter,
A.J.
PS.
Była jedna rzecz lepsza niż w roku 2010 - Sushi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz